| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
To była piękna i długa reklama PKO Ekstraklasy. Lech Poznań przegrywał z Rakowem Częstochowa 0:2, potem Kolejorz wyszedł na prowadzenie, ale w doliczonym czasie padł sensacyjny gol 18-latka na wagę remisu. Lech – Raków 3:3.
PRZED MECZEM
Raków po raz kolejny musiał radzić sobie bez jednego z liderów, Tomasa Petraska. Trener Marek Papszun dość niespodziewanie zdecydował się na Oskara Zawadę, który w ostatnich meczach wchodził na boisko z ławki rezerwowych. Po raz pierwszy w tym sezonie w podstawowym składzie zabrakło miejsca dla Davida Tijanicia. Papszun nie mógł zająć miejsca na ławce rezerwowych, bo został zawieszony na dwa mecze za zachowanie przy okazji meczu z Wisłą Kraków.
Lech Poznań przystąpił do meczu w niemal najmocniejszym składzie. Z najważniejszych ludzi zabrakło kontuzjowanego Jakuba Kamińskiego.
BOHATER MECZU: DANIEL SZELĄGOWSKI
Po takim meczu kandydatów na bohatera było co najmniej kilku. Stawiamy jednak na Daniela Szelągowskiego. Pomocnik Rakowa niedawno świętował 18. urodziny, a teraz zdobył gola, którego szybko nie zapomni. Był już doliczony czas gry, gdy Szelągowski postanowił ruszyć z piłką na bramkę rywala. Przebiegł połowę boiska, ograł kilku przeciwników i strzałem z pola karnego pokonał Filipa Bednarka. Szelągowski już w Koronie Kielce pokazał, że drzemie w nim spory potencjał, a tym razem tylko to potwierdził.
ANTYBOHATER MECZU: nikt
Ten mecz był świetną reklamą PKO Ekstraklasy. Za antybohatera można byłoby uznać Macieja Wilusza, który zagrał piłkę ręką w polu karnym, ale przecież także on rozegrał świetne spotkanie. Oby więcej takich meczów!
🍒👶
— PKO BP Ekstraklasa 😷 (@_Ekstraklasa_) November 22, 2020
Rajd i gol Daniela Szelągowskiego wisienką na torcie spotkania w Poznaniu!#LPORCZ 3:3 pic.twitter.com/8uojeNJA7I